czwartek, 23 lutego 2023

2 ed oczyma miszcza

 


Choć wiem, że brakiem honoru i ujma jest powiadać o czymś co nieliczni widzieli,
to jednak gdyby jakiś chudopachołek wytrzymieć nie mógł i wieś miała by pójść z tego tytułu z dymem, rąbka tajemnicy uchylę.

Po kilku potyczkach stanowszy tak sytuacje oceniam.


Tytułem wstępu, brałem udział w bardzo wczesnej fazie projektu nad OiM 2.
Ustąpiłem już na samym początku, nie bardzo zadowolony z kierunku obranych prac i tego że wcześniejsze uwagi nie zostały w pełni wziętę pod uwagę (uparty ze mnie człowiek).
Pomijając cały temat przerwania 1 ed, stylu marketingu etc..
Chciałbym w pewien sposób obronić długość wydawanego projektu.

kwiecień Anno domino 2021
WG przygotowało dla nas swój nowy innowacyjny projekt, który z perspektywy wydawcy wydawał się bardzo dobry. I choć koncept wydawał się ciekawy, to jednak zwrotka pierwszych testerów nie pozostawiała cienia wątpliwości, że to początek a nie koniec przygody.

Moj luksus polega na tym, że widziałem tym razem tylko początek i obecnie ujrzałem jakby "prawie" koniec tej przygody.
I tu muszę przyznać że wykonana została gigantyczna praca, która nie tylko wprowadziła szereg potrzebnych zmiana ale także wiele widocznie przetestowanych rozwiązań.

"Finalnie" powstał naprawdę ciekawy produkt, który nawet takiego starego marudę jak ja zainteresował.
I choć nie wiąże mnie żadna umowa czy przysięga z WG postaram się jedynie zarysować bez zdradzania szczegółów co tak naprawdę się zmieniło.

Wierzcie mi (lub nie) 2 ed i 1ed to zupełnie inny produkt, gdzie jedynym mocnym spójnikiem jest niesamowity duch historii, który stale unosi się nad systemem (tak tak te drobne smaczki :P). 

Ale do brzegu.

Plusy:

- koniec z pojedynczymi rzutami które rozstrzygały pole bitwy (tzw słynne ucieczki czy śmierć dowódcy w oddziale)

- zupełnie inna psychologia bitwy, gdzie nadal czuć duży bezwład dowodzenia, ale nie ma już tzw uciekających pechowo oddziałów (tak naprawdę w ogóle nie ma ucieczki :P)

- dowódcy przestali być zabijakami a skupiają się na dowodzeniu i robią to lepiej i co ważniejsze ciekawiej.

- oddziały tak szybko się nie wybijają nawzajem a zarazem 5 tur to aż nadto by skończyć rozgrywkę.

- wpływ terenu spadł ale dzięki temu łatwiej rozłożyć stoły przed grą/turniejem

- piechota przestała być chłopcami do bicia, sama a gra nimi nie sprowadza się do biegnięcia ku wiosce. Wioska tez nie zabija już kawalerii.

- koniec patalogi szyków rozproszonych i szarz po rogach oddziałów

- gra się szybciej i łatwiej komuś wyjaśnić zasady.

Plusy i minusy w jednym

- system się widocznie spłaszczył co bardzo uraduje mniej turniejowych graczy, a zmartwi czysto matematyczne umysły. Z drugiej strony przez naprzemienna aktywację i większą interakacje jest dynamiczniej i ciekawiej gdzie podczas tury trzeba płynnie reagować, często planując ruchy i wydawanie rozkazów na kolejną turę lub zmieniając koncepcję obecnej. Czyli koniec tzw wpływu kto ma inicjatywę ten rozdaje w pełni karty. Słowem.. Złapał kozak tatarzyna a tatarzyn za łeb trzyma.

- jest większa losowość globalna (wypłaszczone rzuty i przez to łatwiej od odchył) ale kosztem braku losowości pojedynczych rzutów.


Minusy

Trudno jakieś jasno wskazać. Chyba po za tym że mechanika w dobie różnych innowacji nie powala w 100% na kolana. Mogło by być szybciej i jeszcze bardziej taktycznie. Jest dobrze ale nie genialnie. Ale to też wpisuje się w tzw "coś za coś". Gra poszła bardziej w kierunku bearhammera niż szachów. I choć jestem z klubu szachowego, to sam rekomendowałem ta zmianę i uważam że to bardzo dobry kierunek.
Uwaga: aby była pełna jasność,  to nie AoS czy inne systemy dla dzieci. To taka przesiadka o 15 % a nie 100% na radosne rzucania kosteczkami. 

Finalnie wystawiam solidną 4. A jako pasjonat XVII w 4+
Liczę że forma wydania kart oddziałów i w przyszłości zmiany na na pewno bardziej elastycznym silniku gry mogę tą ocenę wywindować na 5 i więcej. (na kartach poproszę o skrót zasad na ich odwrocie - tzw keywordów)




I jeszcze jedno. Na początku przygody 1 ed dałbym jej 6+... Było bosko. Ale w dzisiejszej dobie konkurencji to taka ledwie 3.
Czyli 2 ed w moim odczuciu mimo surowej oceny jest z pewnością lepsza.

Ale korciło by powiedzieć więcej :)
Bo naprawdę gra sie w to przyjemnie :)


poniedziałek, 6 lutego 2023

Podjazd wcale nie taki prosty i nudny ;)

Dziś w grupie Krakowskich zakapiorow postanowiliśmy przetestować 2ed podjazd. 


Nie nastawialem się na nic więcej niż szybką bitewne do piwa.. Ale jak się okazało format wbrew pozorom miło zaskoczył i okazał się wcale nie taki płaski. 


Razem z Konradem w bratobójczej walce Korony z Litwa nie raz musieliśmy sporo się nagimnastykować jak tu wykręcić się fortelem wroga. A naprzemienna aktywacja połączona z możliwościa korekty na bierząco planu działania za pomocą dowódcy dawała spore pole manewru. 


I tutaj mając do dyspozycji zasady które i tak z pewnością jeszcze dostaną lifting, już teraz muszę powiedzieć że widać sporą pracę autorów jak i testerów. Wiele spraw jest dobrze przemyślane i widać nadal sporą dbałość o historyczne smaczki (vide przełamująca szarża z jej plusami i minusami) 


Słowem, jestem miło zaskoczony i z przyjemnością znów zasiądę do stołu by odkryć kolejne smaczki ;) 



Miała być pełna relacja z zdjęciami tura po turze ale pochłoneła nas rozgrywka 









sobota, 4 lutego 2023

Kronika modeli specjalnych by Elt!

    Oto praca nieocenionego i niezwykle zasłużonego dla Środowiska krakowskiego jak i polskiego Mariusza zwanego Eltem.
Spis wszelkich modeli specjalnych do naszego sytemu. Prawdziwy rarytas dla kolekcjonerów. Czy komuś udało się zebrać wszystkie??


Miłościwie panujący książę Sosna spalił karczmę (forum) ale my bracia szlachetkowie zanim przybytek spłonął w płomieniach wynieśliśmy te ważne annały. Przed państwem kroniki zasłużonych by ELT :)

Nr 1. colonel Michał Wołodyjowski Najlepszy szermierz na kartach powieści Sienkiewicza. Ideał sarmaty, dumny aż do śmierci. Model doskonale nadaje się na podstawkę jako dowódca dragonii lub też na podstawkę rotmistrza w podjeździe RON



Nr 2. Jan Onufry Zagłoba Pomysłowość i biegłość oratorska tego szlachcica nie raz rozbawiała do łez wszystkich czytelników Trylogii. Figurka słynnego pijanicy jest obowiązkowa dla każdego wielbiciela „Ogniem i Mieczem”. Model czysto kolekcjonerski – nie posiada zastosowania w grze.


Nr 3. Jan Skrzetuski. Dumny bohater Trylogii, towarzysz husarski, archetyczny rycerz tamtego okresu, idealnie nadaje się na podstawkę pułkownika podjazdu lub też dowódcę chorągwi husarskiej. 


Nr 4. Longinus Podbipięta Od siły tego bohatera było większe tylko jego męstwo. Model przedstawia Podbipiętę w finałowej scenie walki, kiedy to próbując przynieść królowi wieści ze Zbaraża zostaje otoczony przez ordyńców. Staje do walki wraz ze swym olbrzymim krzyżackim mieczem Zerwikapturem. Figurka czysto kolekcjonerska – nie posiada zastosowania w grze.




 Nr 5. Wincenty Gosiewski Litewski hetman, zaufany oficer króla Jana II Kazimierza. Idealny jako regimentarz, pułkownik a nawet rotmistrz.



Nr 6. Oberlejtnant Ganztkopf


Nr 7. Stanisław Lubomirski zwycięzca spod Chocimia w 1621 roku, filantrop, doskonały gospodarz dóbr prywatnych i królewskich, wojewoda i starosta generalny krakowski. Idealnie nadaje się na podstawkę pułkownika, regimentarza lub też dowódcę chorągwi husarskiej.


Nr 8. Messenger / Goniec W XVII wieku nie było łączności. Rozkazy przekazywano sygnałami, lub za pomocą posłańców. Każdy dowódca miał ich kilku. Często to od ich sprawności i przemyślności zależało czy dany rozkaz dotarł na czas.




Nr 9. Peasant informer / chłopski informator Korzystanie z informacji uzyskanych od miejscowej ludności było znane już od starożytności. Wystarczy wspomnieć Efialtesa – pasterza który zdradził Persom jak obejść greckie pozycje pod Termopilami. Informatorzy dostarczali także informacji o zasadzkach organizowanych przez wroga. Oczywiście taki informator mógł wziąć pieniądze a następnie podać fałszywe informacje – przekonał się o tym już Ramzes w czasie bitwy pod Kadesz.


 Nr 10. Rembrant




CDN...


  



 







 


piątek, 3 lutego 2023

Bitwa na Salonach

Czasami tak bywa że życie zaskoczy chwilą wolnego czasu. 
Korzystając z przychylności Małżonki, dobroci dzieci i wolnego przedpołudnia postanowiłem rzucić wici i skrzyknąć pobliskie chorągwie na gry salonowe,

Niby godzinna ranna i nietypowa.. ale jak się okazało cel szczytny i ważny.
Więc momentalnie zbiegła się Kmicicowa Kompanija i Jeden Kuklinowski (vivat Swawolnik i jego wiedza!!)

Słowem 6 śmiałków pod protekcja Swawolnika i miszcza staneła w szranki testująć nową edycję.

Jak się bawiliśmy.. niech zdjęcia przemówią


(czas wyznaczała najlepsza ekranizacja wszech czasów)

humory dopisywały mimo krwawej rozprawy
A reszta to już kolorowe ludki
    

Siedem grodów i jedna wieś :P



Brandemburgia to łajdaki.. ale armaty mają :P

Szwedzi odpierają dzielnie Koronę.. a prawe skrzydło.. no cóż przyjechali skrzydlaci i znikło :P

























Dziadunio mawiał, bez armat na lachów nie chadzaj



Fenomenalnie pomalowane modele nowego gracza (chodzą słuchy że miszczu i Robson czują się zagrożeni i już chcą buławami rzucać)


 Finalnie połechtałem swoje ego i wreszcie wykorzystałem prawie w pełni zbierane kolekcje :)

czwartek, 2 lutego 2023

Zwany Lisem :)


Od dawna nosiłem się z wykonaniem tego modelu. 

Bodźcem motywującym ostatecznie okazał się powrót do OiM (powoli zbożajaca się 2ed - konkretniej napisze niedługo w innym poście) jak i kolejna edycja konkursu Forum Strategie. 

Nie przedlużając prezentuje głównego wroga Janusza R, godnego Kargulowych opowieści.. 

Czyli Pawła Sapiehę zwanego "Lisem"

Dowódcę marnej jakości, za to dobrego zarządcę, który nie tylko potrafił dudki liczyć, o biznesy dbać, ale co było żadkoscia, żołd wypłacić. 

Na model wybrałem odpowiadającego mi wyglądowo jednego z dowódców RoN. I szczerze uważam że pewne podobieństwo można zauważyć. 

Wam bracia szlachetkowie pozostawiam ocenę ostateczną ;)